Petre Pandelică | Biografia | Romowie w Rumunii | Pytania i odpowiedzi
Petre Pandelică | Romowie w Rumunii
Tło historyczne
Przodkowie Romów przybyli do Europy z Północnych Indii jako lud koczowniczy między VIII a X wiekiem. Wielu Europejczyków, którzy wierzyli, że pochodzą z Egiptu, nazywało ich „Gypsies”.
„Gypsies”, którzy przybyli do Europy, stworzyli później różne plemiona, dwie największe grupy to Romowie i Sinti. Podczas, gdy Sinti zamieszkują głównie Europę Zachodnią, Romowie rozprzestrzenili się w Europie Środkowej i Wschodniej.
Wielu Romów cierpiało na ziemiach rumuńskich z powodu prześladowań i niewolnictwa. Księstwa rumuńskie najdłużej spośród krajów europejskich zniewalały Romów, aż 471 lat, od 1385 do 1856 roku.
Na początku II wojny światowej w Europie mieszkało prawie milion Romów, a około połowa z nich we wschodniej części kontynentu. Większość Romów nie miała wykształcenia i żyła w bardzo złych warunkach. Jednak liczba wędrujących rodzin romskich w XX wieku już bardzo zmalała.
Życie codzienne
Według spisu z 1930 r. w Rumunii mieszkało nieco ponad 260 tyś. Romów. Wielu pracowało jako: kowale, złotnicy, szewcy, i inni rzemieślnicy, w rolnictwie lub jako wykonawcy muzyki i trenerzy zwierząt cyrkowych. Niektórzy mieli własne sklepy - zwłaszcza szewcy, zakładali też małe firmy.
Romskie kobiety i mężczyźni często bardzo młodo zawierali małżeństwa, a ich rodziny były wielodzietne. Wielu z nich przyjmowało religię kraju goszczącego, więc w Rumunii byli to głównie prawosławni chrześcijanie, ale nadal zachowywali swoje tradycje dotyczące małżeństwa,zwyczajów rodzinnych czy ceremonii pogrzebowych.
Ich językiem ojczystym był język romski, chociaż mówili także po rumuńsku. Brak edukacji był wśród Romów dużym problemem, ponieważ wiele dzieci pracowało z rodzicami w gospodarstwach rolnych lub przy hodowli zwierząt, bez możliwości chodzenia do szkoły.
Przeważnie mieszkali w oddzielnych społecznościach, zwłaszcza Romowie wędrujący, którzy podróżowali z miejsca na miejsce, rozkładając swoje tabory na obrzeżach miast i wsi.
Wpływ Polityki nazistowskiej na życie Romów i Sinti
W 1941 roku Hitler postanowił przekazać Rumunii terytorium Naddniestrza jako rekompensatę za utratę Północnej Transylwanii. W tym samym roku marszałek Antonescu nakazał deportację Żydów z Besarabii i Bukowiny na nowo nabyte terytorium. Rumuńskich Romów w 1942 r. spotkał ten sam los.
W rozkazie zarządzającym wysiedlenia wspomniano o ewakuacji „niebezpiecznych” Romów, koczowników i osób bezrobotnych lub osób z rejestrami karnymi. Jednak wielu osiadłych Romów zostało również zabranych ze swoich domów i deportowanych. Ostatecznie do Naddniestrza wsiedlono około 25 tyś. Romów.
Deportacje przeprowadzała policja i żandarmeria. Romów osiadłych stłoczono w wagonach i transportowano pociągami, natomiast wędrujący Romowie zostali przesiedleni przy użyciu ich własnych wozów, które następnie zostały im skonfiskowane.
Po przybyciu do Naddniestrza pozostawiono ich pod gołym niebem. Już wtedy byli w bardzo złym stanie, ponieważ wśród przesiedlonych było wiele dzieci, kobiet i osób starszych. Cierpieli z powodu braku jedzenia, wody. Nie mieli też ciepłych ubrań. Później władze rumuńskie ewakuowały mieszkających w Nadniestrzu Ukraińców i wprowadziły do ich domów Romów, ale wiele rodzin było stłoczonych w pojedynczych izbach.
Duży problem stanowiło zdobycie pożywienia i ludzie byli zmuszeni do polowania na okoliczne zwierzęta. Każdy, kto został złapany poza terenem obozu ryzykował życiem. Dlatego niektórzy Romowie, aby przeżyć, uciekali się do kanibalizmu. Wielu urzędników pilnujących obozu nadużywało władzy i popełniało gwałty, torturowało więźniów lub popełniało inne przestępstwa.
Koniec wojny i powojenne przeznaczenie
Z powodu zbliżającego się końca wojny i klęski Niemiec oraz ich sojuszników, wojska niemieckie i rumuńskie zostały zmuszone do odwrotu, co umożliwiło deportowanym powrót do Rumunii.
Podróż do domu trwała tygodniami, czasem Romowie mogli korzystać z pociągów lub wozów, ale przez większość drogi musieli pokonać pieszo. Wielu Romów musiało pozostawić w Naddniestrzu swoich członków rodzin: dzieci, rodziców lub dziadków, którzy nie mogli chodzić.
Po powrocie do domu zostali pozbawieni całej własności, a ich domy zostały skonfiskowane przez Narodowe Centrum Romanizacji.
Proces reintegracji zależał głównie od indywidualnego szczęścia; niektórym udało się znaleźć pracę i założyć rodziny, inni żyli na skraju ubóstwa. Nawet dzisiaj Romowie napotykają w Rumunii na barierę stereotypów, większość z nich żyje nadal w izolacji.